Zaprezentowanie wszystkich słowników
i poradników zajęłoby zbyt dużo miejsca, poza tym wcale nie byłoby celowe.
W praktyce do podnoszenia kompetencji językowych wystarcza zbiór podstawowych
źródeł. Wybrane z nich, które uważamy za najwartościowsze z naukowego
punktu widzenia, chcielibyśmy tutaj krótko przedstawić. Wśród słowników
dla porządku wyróżniliśmy, zgodnie z przyjętym od dawna zwyczajem, słowniki
ogólne i słowniki poprawnościowe (ortoepiczne).
Słowniki ogólne
Słownik języka polskiego.
Redaktor naczelny prof. Witold Doroszewski, zastępca redaktora naczelnego
prof. Stanisław Skorupka (od tomu V zastępcy redaktora naczelnego: prof.
Stanisław Skorupka i Halina Auderska), wyd. 1., Państwowe Wydawnictwo
"Wiedza Powszechna" (t. I-IV), Państwowe Wydawnictwo Naukowe
(t. V-XI), Warszawa 1958-1969.
Fundamentalne dzieło dwudziestowiecznej leksykografii polskiej, nawiązujące
do najlepszych tradycji, w tym szczególnie do słynnego Słownika języka
polskiego Samuela Bogumiła Lindego z początku XIX stulecia. Mimo
upływu czasu pozostaje ono wciąż głównym źródłem naukowym, imponującą
panoramą języka ostatnich dwustu lat. Opracowano je na podstawie korpusu
materiałowego obejmującego około 3000 pozycji (mniej więcej połowę z nich
stanowiły utwory literackie; oprócz tego wyzyskiwano pamiętniki, dzieła
historyczne, prace naukowe z zakresu wszystkich dziedzin humanistyki,
prace matematyczne, przyrodnicze i techniczne, literaturę popularnonaukową,
publicystykę, prasę, encyklopedie, słowniki). Zapewne długo jeszcze będzie
ono wzorcem leksykograficznej rzetelności. |
Słownika języka polskiego
pod red. Witolda Doroszewskiego nie można już oczywiście kupić w księgarni.
W zasadzie nie znajdzie się go też w antykwariacie (pojawiają się najwyżej
pojedyncze tomy). Niestety, wydanie fotooffsetowe miało niski nakład i
również trudne je zdobyć. Stosunkowo łatwo osiągalna jest jedynie edycja
elektroniczna na płycie CD.
Słownik języka polskiego.
Redaktor naukowy prof. Mieczysław Szymczak, wyd. 1., Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, t. I-III, Warszawa 1978-1981; wyd. 8. zmienione i poprawione,
Wydawnictwo Naukowe PWN, t. I-III, Warszawa 1993. |
W 1992 roku ukazał się Suplement
do tegoż Słownika (redakcja tomu: Mirosław Bańko, Maria Krajewska,
Elżbieta Sobol; konsultant naukowy: prof. Zygmunt Saloni, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa; wyd. 2. Suplementu ukazało się w 1993
roku), który po kilku latach stał się integralną częścią dzieła: Słownik
języka polskiego PWN. Redaktor naukowy prof. Mieczysław
Szymczak, wyd. 1. (scalone), Wydawnictwo Naukowe PWN, t. I-III, Warszawa
1995; wyd. 1. scalone, 6. dodruk zmieniony, Wydawnictwo Naukowe PWN, t.
I-III, Warszawa 2002.
Drugie najbardziej znane, oprócz używanego dziś coraz rzadziej Słownika
ortograficznego języka polskiego wraz z zasadami pisowni i interpunkcji
(wyd. 1., Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1975; kilkanaście edycji,
ostatnia w 1996 roku), dzieło leksykograficzne prof. Mieczysława Szymczaka.
Zawiera 80 tys. haseł. Mimo iż nie ma obfitej dokumentacji cytatowej,
a jedynie stworzone przez redakcję przykłady użycia (w sumie aż 150 tysięcy!),
okazało się bardzo dobrym źródłem wiedzy o współczesnej polszczyźnie.
W latach 80., gdy Słownik pod red. Witolda Doroszewskiego był
już trudno dostępny, zyskało dużą popularność wśród odbiorców. I w niemałym
stopniu zachowało ją do dziś.
Słownik współczesnego języka polskiego.
Redaktor naukowy prof. Bogusław Dunaj, wyd. 1., Wydawnictwo WILGA, Warszawa
1996; wyd. 2. zmodyfikowane, Wydawnictwo WILGA, t. I-II, Warszawa 1999.
Słownik stosunkowo duży (62 tys. haseł), rejestrujący także leksykę
specjalistyczną. Został przygotowany przez zespół pracowników naukowych
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do jego największych zalet należy zaliczyć:
odnotowanie dużej liczby najnowszych nabytków naszego języka, bogatą informację
gramatyczną, przykłady użycia, wskazówki normatywne. Ważną innowacją jest
zastosowana koncepcja hasłowania: hasłami słownikowymi uczyniono nie tylko
pojedyncze wyrazy, lecz również połączenia wyrazowe. Ze Słownika współczesnego
języka polskiego, dzieła o niewątpliwej wartości naukowej, mogą swobodnie
korzystać zarówno specjaliści, jak i przeciętni użytkownicy języka.
Inny słownik języka polskiego PWN.
Redaktor naczelny dr hab. Mirosław Bańko, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe
PWN, t. I-II, Warszawa 2000.
Z wielu powodów pozycja nowatorska i wybitna we współczesnej leksykografii
polskiej, inspirowana brytyjskimi słownikami pedagogicznymi (zwłaszcza
wydawnictwa Collins). Dzieło, które w myśl przyjętych założeń —
ze względu na swą prostotę, zrozumiałość — ma być "przyjazne"
dla odbiorców. O jego wysokiej ocenie decydują: kontekstowe definicje
znaczeń, pisane zwykłą, naturalną polszczyzną, objaśnianie pojęć złożonych
za pomocą pojęć prostszych, obszerne informacje z zakresu pragmatyki językowej,
niepreparowane przykłady użycia wyrazów, kwalifikowanie wszystkich jednostek
pod względem przynależności do części mowy. Trzeba przyznać, że redaktorowi
i opracowującym hasła rzeczywiście udało się dokonać nie lada sztuki:
stworzyli słownik, który — oparty na komputerowym archiwum tekstów
o objętości kilkudziesięciu milionów słów i spełniający wszelkie wymogi
metodologiczne — jest jednocześnie książką naprawdę dla każdego.
Uniwersalny słownik języka
polskiego. Redaktor naukowy prof. Stanisław Dubisz, zastępca
redaktora naukowego Elżbieta Sobol, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN,
t. I-VI, Warszawa 2003.
Najnowszy i największy z dostępnych na rynku wydawniczym słowników języka
polskiego. Zawiera ponad 145 tys. jednostek, przede wszystkim tych z 2.
połowy XX i początku XXI wieku (dawne i przestarzałe, które odnotowywał
Słownik pod red. W. Doroszewskiego, zostały w większości pominięte).
W stosunku do istniejących opracowań leksykograficznych obejmuje o wiele
bogatszy zasób słownictwa i przynosi pełniejszą wiedzę o poszczególnych
wyrazach. Uwzględnia zarówno polszczyznę oficjalną, jak i potoczną oraz
terminologię naukową i techniczną. Rejestruje słowa obcego pochodzenia,
informuje o ich wymowie i etymologii (oraz notuje, co stanowi istotną
nowość, nazwy własne!). Jest — mówiąc krótko — kompletny i
aktualny jak mało który ze słowników. Bardzo dużą wiarygodność zapewnia
mu Korpus Języka Polskiego PWN — podstawa materiałowa,
dzięki której powstał. Korpus ten liczy około 66 milionów słów tekstowych!
Dostępu do tak zasobnej "kopalni" informacji leksykalnych nie
mieli redaktorzy żadnego z dwudziestowiecznych leksykonów. Dodatkową,
niezaprzeczalną wartością dzieła jest tom 6., czyli Indeks a tergo.
|
Wszystko wskazuje na to, że Uniwersalny
słownik języka polskiego, kontynuujący tradycję wypracowaną przez
wielkich redaktorów naukowych PWN-u, prof. prof. Witolda Doroszewskiego,
Halinę Kurkowską, Stanisława Skorupkę, Mieczysława Szymczaka, Jana Tokarskiego,
będzie przez wiele najbliższych lat kanonicznym źródłem wiedzy o polszczyźnie.
Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny.
Redaktor naukowy prof. Halina Zgółkowa, wyd. 1., Wydawnictwo KURPISZ,
t. I-XLII, Poznań 1994-2003.
To bardzo rozbudowane dzieło nie jest jeszcze zamknięte. Na razie kończy
się na tomie czterdziestym drugim (na haśle tłukowaty); w sumie
będzie ich zapewne przeszło pięćdziesiąt. Po ukazaniu się ostatniego woluminu
Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny stanie się prawdopodobnie
jednym z największych słowników ogólnych, jakie kiedykolwiek w Polsce
powstały. We Wprowadzeniu prof. Halina Zgółkowa za jego zaletę
uznała praktyczność: "Ma on bowiem być — stwierdziła —
służebny, podręczny, przydatny i kształcący. W mniejszym stopniu zależy
nam na wyrafinowaniu, precyzji naukowej i dokumentacyjnej, a także na
oszczędności formy zapisu".
Nowy słownik języka polskiego PWN.
Redaktor tomu Elżbieta Sobol, konsultacja haseł gramatycznych prof. Andrzej
Markowski, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.
Następca Małego słownika języka polskiego (pod red. S. Skorupki,
H. Auderskiej, Z. Łempickiej, wyd. 1., Państwowe wydawnictwo Naukowe,
Warszawa 1968; kilkanaście edycji, ostatnia w 2000 roku). Mieści w sobie
35 tys. haseł. Napisany jest językiem jasnym, przystępnym, uwzględnia
najczęściej używane słownictwo, ma poręczny format. Od wielu lat tego
typu słowniki należą do najchętniej kupowanych, gdyż są wprost idealne
dla niespecjalistów.
Podręczny słownik języka polskiego.
Opracowanie Elżbieta Sobol, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
1996. Po kilku latach obecności na rynku księgarskim niezmieniony Podręczny
słownik ukazał się jako: Popularny słownik języka polskiego
PWN. Opracowanie Elżbieta Sobol, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2001.
Słownik ten jest adaptacją Małego słownika języka polskiego,
powstałą przede wszystkim na potrzeby młodzieży szkolnej. Mimo ograniczonej
objętości zawiera prawie tyle samo haseł co dzieło wyjściowe, ponieważ
w miejsce wyrazów i znaczeń rzadziej dziś używanych zostały wprowadzone
inne, bardziej współczesne. Bez wątpienia bardzo przydatny w każdej bibliotece
uczniowskiej.
Ilustrowany słownik języka polskiego.
Pod red. Elżbiety Sobol, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999.
Ilustrowany słownik języka polskiego stanowi poprawioną i rozszerzoną
wersję Podręcznego słownika języka polskiego. Jest jedynym zredagowanym
po wojnie słownikiem ogólnym, w którym z dostateczną konsekwencją prezentuje
się wizualnie znaczenia. Tymczasem zabieg ów na pewno ma sens, zwłaszcza
w odniesieniu do młodych użytkowników polszczyzny tudzież cudzoziemców.
Wolno przypuszczać, że ten typ opracowań leksykograficznych niebawem znacznie
zyska na popularności.
Popularny słownik języka polskiego.
Redaktor naukowy prof. Bogusław Dunaj, wyd. 1., Wydawnictwo WILGA, Warszawa
1999.
Zgodnie z założeniem redaktora naukowego, Popularny słownik języka
polskiego przeznaczony jest głównie dla uczniów i poznających polszczyznę
obcokrajowców. Przygotowali go ci sami specjaliści z Uniwersytetu Jagiellońskiego,
którzy wcześniej pracowali nad Słownikiem współczesnego języka polskiego.
Ich wysiłek znów przyniósł dobre rezultaty.
Zofia Kurzowa, Ilustrowany słownik podstawowy
języka polskiego. Wraz z indeksem pojęciowym wyrazów i ich znaczeń.
Indeks pojęciowy opracowała Justyna Winiarska, wyd. 1., Towarzystwo Autorów
i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 1999.
W zamierzeniu autorki po słownik ten pierwsi powinni sięgać cudzoziemcy
zaczynający dopiero zaznajamiać się z naszą mową. Dla nich to właśnie
kapitalne znaczenie ma przyswojenie sobie tzw. leksyki podstawowej, która
została w nim zebrana (około 5000 słów najczęstszych, tj. o randze na
listach frekwencyjnych od 1 do 1500). Także dla ich wygody Ilustrowany
słownik podstawowy zaopatrzono w wademekum gramatyki polskiej, indeks
pojęciowy wyrazów i ich znaczeń (17 zasadniczych klas, np. Ciało i
jego funkcje, Kultura i cywilizacja, Pojęcia ogólne
i abstrakcyjne) oraz listę wszystkich jednostek, tłumaczonych dodatkowo
na języki: francuski, niemiecki, angielski. Ten udany leksykon zyskałby
na wartości, gdyby zwiększono w nim liczbę ilustracji. Te, które są (264),
pełnią funkcję raczej estetyczną.
Słowniki poprawnościowe
Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN.
Redaktor naukowy prof. Andrzej Markowski, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 1999; wyd. 2., 1. dodruk zmieniony, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2002.
Dzieło to, następca nieco już przestarzałego Słownika poprawnej
polszczyzny (pod red. W. Doroszewskiego i H. Kurkowskiej, wyd. 1.,
Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1973), jest niewątpliwie kanoniczne
w zakresie wiedzy o polskim języku literackim (odmianie pisanej języka
ogólnego). Mając je pod ręką, można rozstrzygać problemy poprawnościowe
pojawiające się na każdym z poziomów struktury współczesnej polszczyzny,
tzn. problemy wymawianiowe, słowotwórcze, fleksyjne, składniowe, leksykalne,
a ponadto problemy stylistyczne i ortograficzne. Słownik zawiera
trzy osobne części opisujące nazwy (Nazwy geograficzne i etniczne,
Nazwiska i imiona, Skrótowce), dział poświęcony cząstkom
słowotwórczym oraz blok haseł problemowych, stanowiący kompendium wiedzy
o kulturze języka i samym języku. Jako pierwszy tego typu leksykon konsekwentnie
stosuje podział na dwie normy: wzorcową oraz potoczną.
|
Ten przewodnik po dobrej polszczyźnie
powinien być książką obowiązkową dla wielu Polaków (dla wszystkich, których
działalność zawodowa łączy się z używaniem języka w sytuacjach oficjalnych,
np. dla nauczycieli, dziennikarzy, urzędników, polityków, copywriterów,
nawet bardzo obowiązkową!). Nie tylko wybawia on z kłopotów, ale uczy
również właściwych zachowań komunikacyjnych, wzbogaca indywidualną świadomość
językową, chroniąc przed popadaniem w tandetę słowną. |
Na półkach księgarskich można znaleźć
jeszcze dwa mniejsze słowniki poprawnej polszczyzny. Jeden z nich —
Praktyczny słownik poprawnej polszczyzny. Nie tylko dla młodzieży
pod red. A. Markowskiego (wyd.1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995;
wyd. 2. poprawione, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1996; wyd. 3. poprawione,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999) — jest z Nowym słownikiem
poprawnej polszczyzny PWN "blisko spokrewniony". Stanowił
mianowicie jakby "przymiarkę" doń, jego wersję próbną. Drugi
natomiast ze wspomnianych leksykonów — Popularny słownik poprawnej
polszczyzny (wyd. 1., Wydawnictwo WILGA, Warszawa 2001) — wiąże
się z Nowym słownikiem chociażby przez osobę swego autora (samodzielnego),
prof. Andrzeja Markowskiego. Nie wdając się w dociekanie szczegółów filiacji
merytorycznych między obydwoma dziełami, wypada jedynie poinformować,
że Popularny słownik jest opracowaniem od PWN-owskiego zdecydowanie
uboższym, zarówno jeżeli chodzi o ilość gromadzonego materiału, jak i
obszerność, wnikliwość normatywnego komentarza w artykułach hasłowych. |
Kilka lat temu pod auspicjami Towarzystwa
Miłośników Języka Polskiego ukazał się też niewielkiego formatu Mały
słownik poprawnej polszczyzny prof. Mariana Kucały (wyd. 1., Kraków
— Warszawa 1995; wyd. 2. rozszerzone, Kraków — Warszawa 1999).
Kto zdecyduje się na jego nabycie, może nosić go przy sobie, mając wtedy
zapewnioną "doraźną pomoc poprawnościową".
Wielki słownik ortograficzny PWN z zasadami
pisowni i interpunkcji. Opracowanie zasad pisowni i interpunkcji
polskiej prof. Edward Polański. Redaktor naukowy prof. Edward Polański,
wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003.
W obiegu wydawniczym funkcjonuje obecnie w Polsce co najmniej kilkadziesiąt
najróżniejszych słowników ortograficznych, jednak nie ulega kwestii, że
w hierarchii ich ważności ten zajmuje pierwsze miejsce. Został przygotowany
skrupulatnie, na podstawie największego w kraju elektronicznego zbioru
tekstów, notuje około 140 tys. haseł (w tym bardzo wiele najnowszych form
wyrazowych), podaje w przejrzysty sposób wszystkie zasady ortograficzne
i interpunkcyjne oraz orzeczenia Komisji Kultury Języka PAN i Rady Języka
Polskiego przy Prezydium PAN, słowem — stanowi kodyfikację, którą
uważa się za powszechnie obowiązującą. Żaden komputerowy program korekty
ortograficznej nie jest go w stanie zastąpić. Bez tego Słownika
nigdy nie można być pewnym, że coś zostało napisane poprawnie.
Barbara Janik-Płocińska, Małgorzata Sas, Ryszard Turczyn,
Wielki słownik ortograficzno-fleksyjny. Pod
redakcją prof. Jerzego Podrackiego, wyd. 1., Bertelsmann Media, Horyzont,
Warszawa 2001; Świat Książki, b. m. wyd. [2003].
Mimo niezaprzeczalnej, bardzo dużej wartości słownik nie zdobył sobie
aż takiej pozycji jak Wielki słownik pod red. Edwarda Polańskiego.
Wszelako pod względem ilościowym pozostaje on najobszerniejszym w swojej
kategorii rodzimym dziełem leksykograficznym (ponad 180 tys. haseł). Jego
rozbudowana część wstępna zawiera nie tylko przepisy ortograficzne i interpunkcyjne,
ale także dodatkowe informacje przydatne w doskonaleniu poprawnej pisowni
(wielu z nich brak w leksykonie PWN-u!). Ów swoisty tezaurus ortograficzny
wymienia przy danym wyrazie wszystkie jego formy fleksyjne. To niezwykle
istotne, gdyż niejednokrotnie okazuje się, że kłopoty z pisownią dotyczą
nie tej postaci słowa, którą konwencjonalnie uznaje się za podstawową,
lecz którejś z innych jego postaci tekstowych, np. miejscownika czy rozkaźnika.
Ponieważ na poziomie wprowadzanych uregulowań między Wielkim słownikiem
ortograficzno-fleksyjnym a Wielkim słownikiem ortograficznym
PWN nie ma w zasadzie żadnych rozbieżności, w wielu sytuacjach można
z nich korzystać równolegle albo też traktować je komplementarnie.
Wielki słownik ortograficzny języka polskiego.
Redakcja naukowa prof. Andrzej Markowski, wyd. 1., Wydawnictwo WILGA,
Warszawa 1999.
Jest to raczej duży aniżeli "wielki" (chyba, żeby wziąć pod
uwagę format...) słownik ortograficzny, który, zestawiony rzetelnie, aktualny,
wyróżnia się przede wszystkim tzw. "przyjaznością" dla odbiorcy.
Nie używa się w nim, z wyjątkiem oczywiście początkowych partii wykładowo-wprowadzających,
terminologii gramatycznej, do minimum, tzn. do dwóch, ograniczono stosowanie
skrótów. W całości podawane są te formy fleksyjne rejestrowanych wyrazów,
które stwarzają największe problemy pisowniane. Ciekawym pomysłem na przybliżenie
odbiorcom reguł ortograficznych i interpunkcyjnych jest zamieszczenie
ich treści w kontrastywnym układzie, np. na tej samej stronie w dwu kolumnach
pojawiają się zasady pisowni wielką bądź małą literą słów o podobnych
znaczeniach. Na końcu leksykonu znalazło się jeszcze miejsce na zbiór
dyktand o rozmaitym stopniu trudności. |
Zawartość Wielkiego słownika ortograficznego
języka polskiego Wydawnictwo WILGA "wtłoczyło" z czasem
w ramy "przyjaźniejszego" w korzystaniu — z powodu poręczniejszych
rozmiarów — Słownika ortograficznego języka polskiego (wyd.
1.: Warszawa 2000).
Henryk Wróbek, Krystyna Kowalik, Alicja Orzechowska,
Teresa Rokicka, Mały słownik odmiany wyrazów trudnych,
wyd. 1., Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego, Spółka Wydawniczo-Księgarska,
Warszawa 1993.
Tę publikację, wraz z innymi z cyklu Mały słownik..., "firmuje"
Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego. Jest ona z pewnością użyteczna
z punktu widzenia codziennej praktyki językowej. Jej Część II, materiałowa,
to inwentarz mniej więcej 9500 jednostek leksykalnych, wytypowanych przez
autorów jako sprawiające kłopoty w odmianie. Każdą z nich scharakteryzowano
zwięźle pod kątem przejawianych właściwości fleksyjnych. Jednocześnie
zaprezentowano w pełnym kształcie najtrudniejsze formy, w jakich występuje.
Obszarem odniesienia dla syntetycznie ujętych specyfikacji gramatycznych
z Części II uczyniono zestaw paradygmatów (wzorców odmiany wyrazów),
wypełniający Część I. Pozwala on łatwo zapoznać się z kompletnym
obrazem odmiany wskazanego słowa. W aspekcie teoretycznym czerpie ze znanych
propozycji, które uprzednio na tym polu przedstawił prof. Roman Laskowski.
Słownik wymowy polskiej PWN.
Redakcja naukowa Mieczysław Karaś, Maria Madejowa, wyd. 1., Państwowe
Wydawnictwo Naukowe, Warszawa — Kraków 1977.
Tytuł nie sygnalizuje bezpośrednio poprawnościowego ukierunkowania tego
dzieła, ale jest to oczywiście normatywny, a przy tym całkowicie naukowy,
ze wszech miar cenny słownik opisujący płaszczyznę fonetyczną współczesnej
polszczyzny. Wymowa i akcentowanie form wyrazowych oddawane są w nim przy
użyciu tzw. międzynarodowego alfabetu fonetycznego. Słownik ma
obszerny wstęp poświęcony polskiej normie wymawianiowej; jako swoiste
uzupełnienie dołączono doń tzw. pocztówkę dźwiękową z nagraną wymową wybranych
haseł (dziś taka pocztówka wydaje się czymś całkowicie anachronicznym,
za to w latach 70. była typowym sposobem utrwalania dźwięku; oczywiście,
po ponad ćwierćwieczu jej jakość pozostawia wiele do życzenia). Niestety,
chociaż bezdyskusyjnie wartościowy, leksykon ten wymaga uaktualnienia.
Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby napisanie nowego słownika wymowy polskiej
(Podręczny słownik poprawnej wymowy polskiej W. Lubasia i S.
Urbańczyka, wydany po raz pierwszy w 1990 roku, po raz drugi zaś trzy
lata później, jest niewielki, popularny i nie może pełnić funkcji całościowego,
naukowego opracowania).
Jan Grzenia, Słownik nazw własnych. Ortografia,
wymowa, słowotwórstwo i odmiana, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 1998; wyd. 2. poprawione, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2002; wyd. 2., 1. dodruk zmieniony, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2003.
Przygotowany na podstawach naukowych, a zredagowany w popularnonaukowym
kształcie, Słownik Jana Grzeni to pierwsze wyspecjalizowane opracowanie
leksykograficzne, które omawia nazwy własne wszelkiego rodzaju z poprawnościowego
punktu widzenia. Dokładniej rzecz biorąc, w odniesieniu do poszczególnych
nazw są w nim prezentowane w skrótowej postaci informacje na temat: ortografii,
wymowy, odmiany i form pochodnych. Wszystkim wahającym się, np. w wyborze
któregoś z wariantów, powiedzmy: oldsmobile'a // oldsmobile'u,
lublinianin // lubliniak, leszczyński // lesznieński,
służy ono nieocenioną pomocą. Mimo skromnych rozmiarów Słownik
zawiera aż 11 tys. artykułów hasłowych; autor odnotował w nim sporo nazw,
których nie ma ani w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN,
ani w Wielkim słowniku ortograficznym PWN. Podsumowując —
jest to wyjątkowo udana pozycja w PWN-owskiej serii z czarnym krukiem.
Izabela Bartmińska, Jerzy Bartmiński, Słownik
wymowy i odmiany nazwisk obcych, wyd. 1., Wydawnictwo "Książnica
Polska", Olsztyn 1992; wyd. 3. rozszerzone, PPU "Park"
SP. z o.o., Bielsko-Biała 1997.
Tych, którzy "z racji swego zawodu czy zainteresowań stykają się
z problemem wymowy nazwisk obcych, a także ich pisowni i odmiany"
wciąż przybywa. Im to właśnie szczególnie powinna przydać się ta praca.
Pozwala ona np. upewnić się, czy zapis z apostrofem jakiegoś odmienianego
nazwiska obcego jest prawidłowy albo czy dane nazwisko obce w ogóle się
odmienia. Izabela i Jerzy Bartmińscy uwzględniają w swoim leksykonie przede
wszystkim nazwiska słynnych ludzi kultury, polityków, sportowców (łącznie
kilka tysięcy), w Przedmowie jednak starają się wyposażyć jego
odbiorcę w wiedzę, która umożliwi mu uporanie się z każdym innym napotkanym
przykładem (zamieszczają choćby uniwersalne wzorce odmiany obcych nazwisk).
W tym samym celu na końcu Słownika podają uproszczone zasady
czytania obcych głosek.
Jerzy Podracki, Słownik skrótów i skrótowców,
wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999.
Dzieło wybitnego znawcy zagadnień normatywnych, będące kontynuacją książki
o kilka lat młodszej (A. Czarnecka, J. Podracki, Skróty i skrótowce,
Warszawa 1995), składa się z trzech części. W pierwszej przedstawiono
wyczerpująco zagadnienia teoretyczne i poprawnościowe. Część drugą, zasadniczą,
stanowi słownik obejmujący 4500 haseł. Jego uzupełnieniem w części trzeciej
są różne tablice i zestawienia tematyczne (dodatkowo kilkaset skrótów
i skrótowców). Ten podręczny leksykon mieści w sobie bardzo dużo materiału
i w stosunku do Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN oraz
Wielkiego słownika ortograficznego PWN ma dwie ważne zalety:
primo — wyjaśnia kwestie szczegółowe, sekundo — rejestruje
skróty bądź skrótowce, których nie znajdzie się w żadnym z tych opracowań.
Dlatego osoby posługujące się na co dzień odmianą pisaną języka lepiej
niech się z nim nie rozstają.
Jerzy Podracki, Słownik interpunkcyjny
języka polskiego z zasadami przestankowania, wyd. 1., Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 1998; wyd. 2. poprawione, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 1999.
Wydana rok wcześniej od Słownika skrótów i skrótowców, również
podręczna pozycja swą bezsporną wartość zawdzięcza głównie temu, że przystępnie
wyłożono w niej zasady przestankowania (w części pierwszej) i alfabetycznie
uporządkowano (w części drugiej) wszystkie wyrazy i wyrażenia istotne
pod względem interpunkcyjnym. W efekcie częstokroć korzysta się z niej
łatwiej (i szybciej!) niż z niektórych dużych słowników. Kolejna godna
polecenia książka w oznaczonej czarnym krukiem leksykograficznej serii
PWN-u.
Poradniki językowe
Jan Miodek, Słownik ojczyzny polszczyzny.
Opracowanie Monika Zaśko-Zielińska i Tomasz Piekot, wyd. 1., Wydawnictwo
Europa, Wrocław 2002.
W tomie pokaźnych rozmiarów został scalony dotychczasowy dorobek prof.
Jana Miodka, jednego z najznakomitszych rodzimych językoznawców współczesnych
i bezspornie najwybitniejszego popularyzatora wiedzy o polszczyźnie, w
zakresie szeroko pojętej kultury języka. Poradnik zredagowano w układzie
hasłowym, nadając mu formę słownikowego kompendium. Składają się nań najważniejsze
kodyfikacyjne ustalenia i towarzyszące im komentarze, zaczerpnięte ze
wszystkich książek popularnonaukowych wrocławskiego filologa. Wiele dokumentacyjnych
opisów oraz normatywnych konstatacji zostało przy okazji ich przypominania
wzbogaconych i zaktualizowanych. W odróżnieniu od typowego słownika, w
którym nie ma miejsca na analizy i przytaczanie argumentów, leksykon prof.
Jana Miodka uczy, przyciąga celnymi refleksjami i pobudza do zamyślenia
nad pięknem języka polskiego. Tę swoistą summę kulturalnojęzykową czyta
się z pożytkiem i ogromną satysfakcją. |
Prof. Jan Miodek wydał dotychczas m.in.
następujące poradniki językowe:
- Rzecz o języku. Szkice o współczesnej polszczyźnie, wyd. 1.,
Ossolineum, Wrocław 1983.
- Odpowiednie dać rzeczy słowo. Szkice o współczesnej polszczyźnie,
wyd. 1., Ossolineum, Wrocław 1987.
- Przez lata ze "Słowem Polskim", wyd. 1., Ossolineum,
Wrocław 1991.
- O języku do kamery, wyd. 1., Krajowa Agencja Wydawnicza, Rzeszów
1992.
- Jaka jesteś polszczyzno?, wyd. 1., Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki
Wrocławskiej, Wrocław 1996.
- Rozmyślajcie nad mową!, wyd. 1., Prószyński i S-ka, Warszawa
1998.
Andrzej Markowski, Polszczyzna znana
i nie znana. Porady, ciekawostki, dyktanda konkursowe, wyd.
1., Twój STYL, Warszawa 1993.
Młodsze pokolenie Polaków osobę prof. Andrzeja Markowskiego kojarzy
głównie z funkcją redaktora naukowego Nowego słownika poprawnej polszczyzny
PWN oraz z występami w popularnym programie Zabawy językiem polskim.
Tymczasem warto przypomnieć, że upowszechnianiem wiedzy o języku zajmuje
się on od bardzo dawna. Jest autorem lub współautorem tak cenionych pozycji,
jak np. 500 zagadek o języku polskim, Z polszczyzną za pan
brat, O dobrej i złej polszczyźnie czy Polszczyzna końca
XX wieku. Opublikował setki artykułów w prasie codziennej, znają
go też doskonale słuchacze programu I i III Polskiego Radia. Jego kolejna
książka poświęcona zagadnieniom kultury języka, Polszczyzna znana
i nie znana, dziedziczy wszystkie najlepsze cechy poprzednich. Prof.
Andrzej Markowski przystępnie omawia w niej ciekawe problemy leksykalne
i stylistyczne. Pisze z polotem, nie nudząc czytelnika, a jednocześnie,
jak zwykle, zachowuje bardzo wysoki poziom merytoryczny (nie ma nic gorszego
niż popularyzowanie polegające na nadmiernym upraszczaniu!).
Andrzej Markowski, Jak dobrze mówić i
pisać po polsku, wyd. 1., Reader's Digest Przegląd, Sp.
z o.o., Warszawa 2000.
Nawiązująca swą koncepcją do jednego z tytułów anglojęzycznych, omawiana
książka prof. Andrzeja Markowskiego wyróżnia się zdecydowanie na tle innych
rodzimych poradników. Autor połączył w niej bowiem nowatorsko, i —
co trzeba od razu powiedzieć — udanie, utrwalone tradycją właściwości
"gatunku" (teoretyczna podbudowa formułowanych dyrektyw, pedagogizm)
z cechami rozlicznych "instruktażowych" podręczników, sprofilowanych
par excellence praktycystycznie. Znajdzie w niej czytelnik zatem ogólne
informacje o ludzkiej mowie jako najsprawniejszym narzędziu komunikacji,
o wewnętrznym zróżnicowaniu polszczyzny czy o najczęstszych rozterkach
normatywnych, w jakie popadają jej użytkownicy (uporządkowany alfabetycznie
katalog pytań — naturalnie z odpowiedziami), ale np. także: konkretne
zalecenia z zakresu kultury żywego słowa, wzory różnego rodzaju pism użytkowych,
wskazówki na temat stymulowania przez rodziców rozwoju zdolności mownych
dzieci. Andrzej Markowski zapoznaje ponadto odbiorcę swego dzieła z rozmaitością
pozycji leksykograficznych, uczy go korzystania z nich, samemu oddając
równocześnie w jego ręce minisłownik najtrudniejszych wyrazów obcego pochodzenia,
które ostatnimi czasy stale pojawiają się w środkach masowego przekazu.
Uatrakcyjnić lekturę poradnika mają zamieszczone na końcu każdego z rozdziałów
(z wyjątkiem piątego) Kwizy i zagadki.
Andrzej Markowski, Łatwy słownik trudnych
słów, wyd. 1., Wydawnictwo WILGA, Warszawa 2000.
Łatwy słownik trudnych słów jest słownikiem-poradnikiem. Prof.
Andrzej Markowski objaśnia w nim i opatruje komentarzem ponad 2000 jednostek
leksykalnych, które świeżo napłynęły do naszego języka z zewnątrz (w większości
z języka angielskiego) i są często używane, zwłaszcza w mass mediach.
W swych ocenach prezentowanych zapożyczeń uczony ukazuje właściwy, racjonalny
sposób podejścia do tego zjawiska: niejednokrotnie z namysłem akceptuje
konieczności nazewnicze, kiedy indziej znów krytycznie odnosi się do innowacji
nieuzasadnionych funkcjonalnie, wynikających nierzadko z pobudek czysto
snobistycznych. Niektóre słowa odnotowane przezeń w leksykonie stały się
już chyba trwałym elementem polszczyzny, inne wciąż się do niej dopasowują.
Takie procesy adaptacyjne należy systematycznie obserwować. Łatwy
słownik trudnych słów powinien tedy jak najszybciej doczekać się
nowego, uaktualnionego wydania. |
Za pierwszą pozycję prof. Markowskiego,
z której, jak wolno domniemywać, opisywany tu słownik-poradnik "ewoluował",
można uznać Tyle trudnych słów... (wyd. 1., Twój STYL, Warszawa
1995); później po drodze były jeszcze kolejne. Ideę zbliżoną do tej odzwierciedlanej
przez Łatwy słownik da się również odnaleźć w Wielkim słowniku
wyrazów obcych i trudnych Andrzeja Markowskiego i Radosława Pawelca
(wyd. 1., Wydawnictwo WILGA, Warszawa 2001).
Tomasz Bereda, Maria Dolacka, Halina Marszałek, Jerzy
Podracki, Anna Strzałkowska, Małgorzata Wodniczko, Polszczyzna
płata nam figle. Poradnik językowy dla każdego.
Pod redakcją Jerzego Podrackiego, wyd. 1., Wydawnictwo MEDIUM, Warszawa
1991.
Bardzo interesujące wydawnictwo poradnikowe. Jego autorami są pracownicy
byłej Redakcji Językowej Polskiego Radia i Telewizji, a więc wyśmienici
znawcy tendencji panujących we współczesnym języku polskim, zarówno w
jego odmianie mówionej, jak i pisanej. Zadziwiającą rzeczą jest, jak wielu
z piętnowanych przez nich zjawisk ciągle nie udaje się wyeliminować z
publicznej komunikacji, co znakomicie widać właśnie w mediach. Weźmy za
przykład nieustanną popularność w prasie, radiu i telewizji "skompromitowanych",
wydawałoby się, przymiotników kluczowy i wiodący. Być
może po to, by osłodzić czytelnikom gorycz takich pesymistycznych wniosków,
jako ostatni dział włączono do książki Humor z anteny.
Mirosław Bańko, Maria Krajewska, Słownik
wyrazów kłopotliwych, wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 1994; wyd. 2. poprawione, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995;
wyd. 2., 6. dodruk zmieniony, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.
Ów dość typowy w gruncie rzeczy poradnik nie składa się, wbrew temu,
co sugerowałby tytuł, z artykułów hasłowych, lecz z krótkich felietonów.
W popularnonaukowym duchu Mirosław Bańko i Maria Krajewska roztrząsają
w nim różne formy, które wielu Polakom wciąż przysparzają kłopotów poprawnościowych,
a które w większości były wcześniej przedmiotem analiz normatywnych. Często
weryfikują przy tym dotychczasowe rozstrzygnięcia, przytaczają nowe argumenty
i proponują czytelnikowi inne spojrzenie na wybrane dylematy językowe.
Mirosław Bańko, Mały słownik wyrazów kłopotliwych,
wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003.
Mały słownik wyrazów kłopotliwych przejął wszelkie walory Słownika
wyrazów kłopotliwych, którego jest skróconą i zaktualizowaną wersją.
Oprócz zajmującego, niezwykle klarownego wyjaśniania skomplikowanych kwestii
językowych odbiorców książki powinno dodatkowo usatysfakcjonować to,
że prof. Mirosławowi Bańce udało się zarejestrować jeszcze ponad 100 nowych
"kłopotliwych" słów. Wielu z nich próżno by szukać w innych
opracowaniach poprawnościowych (nawet tak renomowanych, jak Nowy słownik
poprawnej polszczyzny PWN czy Wielki słownik ortograficzny PWN!).
Byłoby dobrze, gdyby omawiany poradnik co pewien czas miewał kolejne wydania,
przynoszące stosowne uwspółcześnienie poszczególnych ustaleń normatywnych.
Bogusław Kreja, Mówię, więc jestem. Rozmowy
o współczesnej polszczyźnie, wyd. 1., Wydawnictwo Uniwersytetu
Gdańskiego, Gdańsk 2000.
Prof. Bogusław Kreja (1931-2002) był niekwestionowanym autorytetem w
zakresie słowotwórstwa polskiego. Przez większą część swojego naukowego
życia wiele uwagi poświęcał też kulturze języka. W 1973 roku założył na
Uniwersytecie Gdańskim Telefoniczną Poradnię Językową. I przez 28 lat
pracował w niej! Książka Mówię, więc jestem powstała dzięki rozmowom
prowadzonym w Poradni. Z odpowiedzi (poddanych redakcji i uzupełnionych
o dane źródłowe) na kierowane do niej pytania prof. Bogusław Kreja stworzył
bardzo ciekawy zbiór krótkich artykułów popularnonaukowych o współczesnej
polszczyźnie. Wszystkie one cechują się niezwykłą rzetelnością i trafnością
lingwistycznej refleksji, równocześnie zaś nadano im taką formę, która
niespecjalistom pozwala zrozumieć nawet najbardziej skomplikowane procesy
językowe. Dalszy ciąg spostrzeżeń normatywnych gdańskiego językoznawcy
znajdzie czytelnik w drugiej części jego poradnika: Mówię, więc jestem.
Rozmowy o współczesnej polszczyźnie 2 (wyd. 1., Wydawnictwo Uniwersytetu
Gdańskiego, Gdańsk 2001).
Jerzy Bralczyk, Mówi się. Porady językowe
profesora Bralczyka. Wybór, adaptacja i redakcja Irena Sroczyńska-Niwicz,
wyd. 1., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2001.
Ta pozycja cieszącego się sławą i uznaniem uczonego (specjalisty m.in.
w dziedzinie języka polityki oraz reklamy) powstała na podstawie cyklu
programów pt. Mówi się, emitowanych w Telewizji Polonia w latach
1996-2000. Pod względem sposobu organizacji treści zachowuje ona schemat
kompozycji popularnych pogadanek (pytanie — odpowiedź), przy czym
dla porządku wydzielono w niej kilkanaście rozdziałów tematycznych. Najwięcej
miejsca w poradniku prof. Jerzego Bralczyka zajmują problemy stylistyczne,
etykieta językowa, zmiany znaczeń wyrazów, nielogiczności języka potocznego,
polonizacja obcych nazw. Swoje zapatrywania na poruszane kwestie autor
prezentuje jasno, wypowiadając się niezmiennie ze swadą i humorem.
Stanisław Bąba, Bogdan Walczak, Na końcu
języka. Poradnik leksykalno-gramatyczny, wyd. 1., Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa — Poznań 1992.
Książka profesorów Stanisława Bąby i Bogdana Walczaka ma zasadniczo
dwudzielny układ. W pierwszej części autorzy przedstawiają zagadnienia
ogólne (np. językową modę czy snobizm, agresję w języku, kryteria poprawności
językowej), by w drugiej skupić się na szczegółowych (leksykalnych, frazeologicznych,
składniowych i fleksyjnych). Poglądy swe formułują przejrzyście, podają
wiele interesujących przykładów, nade wszystko jednak w pełni racjonalnie
interpretują poszczególne zjawiska, tzn. zawsze pamiętając o tym, iż funkcją
kodyfikacji jest ciągłe utrzymywanie swoistego kompromisu między stabilnością
normy, a jej elastycznym rozwojem. Nie bez powodu recenzent, prof. Jan
Miodek, uznał ten poradnik za jedno z najciekawszych i najoryginalniejszych
opracowań dotyczących kultury języka. Niestety, obecnie domagałoby się
ono już pewnego uwspółcześnienia.
Ewa Kołodziejek, Licz się ze słowami...
Językowa corrida 3, wyd. 1., Poprawna Polszczyzna, Szczecin
2003.
Autorka, na co dzień adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu
Szczecińskiego (i bardzo znana na Pomorzu felietonistka), potyka się z
błędami kilkanaście lat. Jest bez wątpienia wnikliwym obserwatorem naszej
mowy — czułym na zachodzące w niej zmiany i potrafiącym je właściwie
ocenić. To, co zauważa, ujmuje w syntetycznej postaci, oszczędnie stosując
przy tym mało zrozumiały dla niefachowców aparat pojęciowy nowoczesnej
lingwistyki. Oprócz omawianego poradnika tymi pożądanymi cechami odznaczały
się również trzy jej poprzednie, w dużej mierze wciąż jeszcze aktualne,
pozycje (Językowa corrida. Jak mówić i pisać poprawnie. Poradnik dla
całej rodziny, Szczecin 1995; Poprawna polszczyzna w praktyce.
Poradnik dla tych, którzy chcą dobrze mówić i pisać po polsku,
Szczecin 1998; Językowa corrida 2, czyli walki z bykami ciąg dalszy,
Szczecin 1999).
Formy i normy, czyli poprawna polszczyzna
w praktyce. Praca zbiorowa pod redakcją naukową Katarzyny
Mosiołek-Kłosińskiej, wyd. 1., Wydawnictwo FELBERG SJA, Warszawa 2001.
W porównaniu z typowymi poradnikami ten jest dość specyficzny, albowiem
zawiera wyłącznie ćwiczenia z kultury języka wraz z rozwiązaniami. Bardzo
bogaty zestaw zadań pomyślano tak, by osoba pragnąca sprawdzić swą kompetencję
poprawnościową mogła poznać najbardziej rozpowszechnione błędy. Dzięki
odpowiedniej selekcji materiału przykładowego Formy i normy pod
redakcją dr Katarzyny Mosiołek-Kłosińskiej dobrze odzwierciedlają współczesną
normę wzorcową lub potoczną (i są zgodne, co trzeba dodać, z rozstrzygnięciami,
które wprowadza Nowy słownik poprawnej polszczyzny pod red. A.
Markowskiego). Korzystanie z tego poradnika nie tylko rozwija sprawność
językową, ale też poszerza wiedzę o tendencjach rozwojowych dzisiejszej
polszczyzny oraz pobudza do głębszego zastanowienia nad zjawiskami mowy.
|